Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 296.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o interesach? A jednak była to matka człowieka, o którego losy, i więcéj niż o losy, bo o sumienie i honor chodziło, jedyna od lat wielu gospodyni jego domu, najbliższa, zapewne, powiernica trosk i błędów jego. Godziłoż się pozostawić ją w niewiadomości gróźb, zwieszonych nad czcią i dolą jéj syna? Możnaż było nie zapytać jéj o środki ratunku, nie zawezwać rady jéj i sądu? Zebrałem się na odwagę, i w sposób bardzo oględny mówić zacząłem, iż celem przybycia mego do Przyborza była chęć pomówienia z panem Przyborskim o interesach, bardzo dla niego ważnych, a nawet... groźnych, że skoro jednak nie znalazłem go w domu, rad jestem, iż mogę naprzód przedstawić szanownéj matce jego stan rzeczy, który...
Nie dokończyłem. Pani Przyborska podniosła na twarz moję łagodne, przymglone spojrzenie pięknych jeszcze swych oczu, i powolnym ruchem podnosząc białą dłoń, z nad książki, spoczywającéj na jéj kolanach, miękkim głosem wyrzekła:
— Jestem kobiétą! o interesach najmniejszego nie mam wyobrażenia, wolę więc prosić pana, abyś był łaskaw zaczekać z tém na syna mego, który lada chwila zapewne nadjedzie.
— Przykro mi bardzo, — odrzekłem, — że zmuszony jestem odgrywać wobec państwa rolę przynosiciela złych wieści. Konieczność jednak zmusza mię wyznać, że w majątkowém położeniu swém jesteście państwo niebezpiecznie zagrożeni, a w podobnych