Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 256.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

droga! jakie to wszystko ładne! jacy to szczęśliwi ludzie, którzy żyją na takim wielkim świecie i tak ładnie mieszkać i ubierać się mogą!
Myśl o wielkim świecie nasuniętą została pani Żmindowéj przez wielki arkusz żurnalowy, przedstawiający salon, pełen festonów jakichś kwiatów, taburetów i balowo przystrojonych, ckliwo uśmiechających się figurek.
Matka moja, która, o ile mogła, usiłowała miarkować płochość i zalotność małéj kobietki, filozoficznie odparła:
— Nie wierz w to ani trochę, moja pani Żmindowa, ażeby ludzie, żyjący na wielkim świecie, szczęśliwymi koniecznie być mieli. Ja, co znam świat ten, mogę cię upewnić, że, w wiejskiéj ustroni swéj i w skromnym swym bycie, jesteś bez porównania szczęśliwszą od niejednéj wielkiéj damy.
Czarne oczy Żmindowéj zamigotały żywo. Lekki rumieniec gniewu, czy rozżalenia, oblał bladawe jéj policzki.
— Pani droga! — szepnęła z westchnieniem — a gdzież to szczęście moje? Młodość całą przesiedziéć tak w kącie zapadłym i świata Bożego nie widziéć... czy to miło? A kiedy jeszcze przypomną sobie przeszłość i pomyślę, jak to u ojca mego bywało... kim byłam, a kim teraz jestem!
— Jesteś żoną rozsądnego i uczciwego człowieka,