Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 231.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tylko niekiedy trzaskiem ognia, łkaniem kobiety, albo ciężkiém westchnieniem Harwara. W kącie izby, w kołysce, konało opuchłe od głodu dziécię.
Tego wieczora we dworze pańskim wiele było gości. Pan dowiedział się od ekonoma o utonięciu Hanki, i o smutnym wypadku opowiadał towarzystwu zebranemu około zastawionego i oświetlonego stołu.
— Szkoda dziewczyny, jeżeli była ładna, — rzekł dowcipniś jakich, z urzędu bawiący obecnych.
— Ładna była, — odpowiedział pan — podobno zaręczona.
— Treść do romansu, — westchnęła sentymentalna dama, pragnąca we wszystkiém na ziemi treść do romansu dopatrzéć.
— Romans u chłopów! — zawołał z oburzeniem otyły, z sumiastemi wąsami, weteran-obywatel. — Co téż pani mówi! alboż oni kochają?
— Zawsze szkoda dziewczyny, jeżeli była ładna, — powtórzył dowcipniś.
Messieurs, parlons autre chose! — z grymasem na pięknéj twarzy ozwała się pani. — Utonięcie dziewczyny, to smutny dla rozmowy przedmiot, cela fait mai aux nerfs.
Parlons autre chose, ma déesse! — zawołał pan, i rozmowa potoczyła się wesoła a rozmaita.
O Hance biédnéj, która z siną twarzą i rozpuszczonemi włosami martwa leżała w Harwarowéj cha-