Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 100.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dlaczego ona stanęła u okna? Czy smutném okiem wpatrywała się w szare i zasępione, jak jéj dola, niebo? czy myślą ścigała młodego człowieka, który jéj podał męzkie ramię wsparcia, w chwili przestrachu i upadku?



III.

Nazajutrz był wielki wieczór u państwa Bogackich. W salonie, wrzącym rozmową i muzyką fortepianu, pan Leon siedział obok panny Loli. Piękna dziewczyna, ubrana w białą kaszmirową suknią, trzymała w rączce, ociągniętéj jasną rękawiczką, połyskującéj kosztowną bransoletą, wonny wachlarz, a oczyma, pełnemi wabnego wyrazu, patrzała na młodego doktora.
On był jakoś roztargniony dnia tego i mniéj dowcipny, i mniéj swobodny, niż zwykle; chwilami lekkie chmury przebiegały mu czoło, a wzrokiem wpatrywał się w przestrzeń, jakby myślą gonił za czémś dalekiém, dalekiém.
— Zajęty mną najpewniéj! — myślała panna Bogacka.
— Zakochany w Loli! — szeptała jéj matka do swego brata, pana R., owego wielbiciela Leona, o którym mówił Ksawery.