Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 189.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za to samo, że wybrała sobie panicza, niby to my wszyscy to już nic nie warci!
— Zachciało się jéj być panią!
— Niedoczekanie jéj być panią! — wołała Nastazya, spluwając.
— Niedoczekanie jéj — powtarzały inne kobiety.
W téj chwili naprzeciw okna, przy którém stałem, otworzyły się drzwi i do izby weszła Ulana. Zaledwie próg przestąpiła, wybuchnął chóralny, szyderczy śmiech kilkunastu głosów i zabrzmiało również szydercze, huczne „dobry wieczór”!
— Dobry wieczór! — odpowiedziała dziewczyna, zatrzymując się trochę przy drzwiach, jakby zdziwiona tym tłumnym wykrzyknikiem.
— Cóż tak prędko powróciliście, Ulano? — wyrzekł ze śmiechem jakiś głos męzki.
— Zkąd ja miałam powracać? Byłam w sypialnéj izbie i kończyłam szyć sobie koszulę — odrzekła.
— No! a za górą to nie byłaś? — powtórzył ten sam głos i znowu rozległ się śmiech chóralny.
Ulana zbladła śmiertelnie i oparła się o ścianę, przy któréj stała.
— No, a gdzie panicz?
— Czy poszedł do siebie, czy może jeszcze na ciebie czeka?
— Lepiéj byś to zrobiła, żebyś poszła do niego, czy do jakiego dyabła a nie przychodziła tu-