Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 181.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

staniecie patrzéć na nią i z nią rozmawiać, ludzie pogadają, potém zapomną i biéda minie. I może by i tak było, gdyby się ten zły duch, pod-dyrektor, nie wmieszał.
— Jakto? on znowu! — zawołałem.
— Tak, paniczu; z początku sam niby to żartem kładł w uszy ludziom to to, to owo, ale potém widać, że się was lękał, bo zamilkł i kilka tygodni cicho było a jak wy zaczęliście rzadziéj przychodzić do naszéj sali, to i wszystkie gęby zamknęły-by się i nikt Ulanie nie dokuczał. Ja wiedziałam, że ona z wami widuje się za górą, bo mi to sama mówiła, ale myślałam, że nikt o tém nie wié i jak zobaczyłam że moje przestrogi nie trafiają do serca Ulanie, to i milczałam i myślałam: niech będzie wola Pana Boga! Ale, ot tydzień minął, jak ludzie zaczęli znów dokuczać Ulanie i prześladować ją wami a Katryna powiedziała mi pod sekretem, że wszyscy wiedzą, że ona schodzi się z wami za górą i że dziewczęta złe na Ulanę za to, że niby to ona im wszystkim sławę psuje u ludzi. Spytałam się Katryny, tak niby to o nic nie dbając, zkąd oni o tém wiedzą? A ona powiedziała, że od Chwackiego. Myślę ja sobie: co Chwacki ma do Ulany? zkąd wié jéj sekret i dla czego ją przed ludźmi wydaje? I przez cały tydzień, paniczu, tak patrzyłam i tak słuchałam, że dopatrzyłam i dosłuchałam, że pan pod-dyrektor namawia jego, żeby on śledził Ulanę i wszystko robotnikom opowiadał i bun-