Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że tylko między dwojgiem ludzi, którzy dosięgnęli jednostajnéj umysłowéj miary. Ja szczególniéj bałwochwalczy czciciel umysłowego światła, mógłże-bym pokochać kobietę, która o całe światy oddaloną odeń była?
Przypuszczenie to wcale się nawet nie nasuwało mojéj myśli, a jednak, blada i smutna wiejska dziewczyna, wywierała na mnie urok nieopisany, przykuwała mnie do siebie głosem i spojrzeniem, obojętność jéj draźniła mię i wprowadzała w nienormalne uniesienia, przychylne słowo osłoneczniało dzień cały i wlewało w umysł pogodę.
Dla fizyologa fakt ten posiadał-by może dostateczną jasność, ale w poczuciach moich nie same fizyczne działały czynniki. Mimowolne uszanowanie, jakie czułem dla Ulany, brak śmiałości w okazywaniu jéj pociągu mego, współczucie, jakie sieroctwo jéj, bladość twarzy, odcień smutku w głosie, wzbudzały we mnie, były zjawiskami psychicznemi, w których badaniu zatracił-by się pewno nie jeden biegły psycholog. Bo cóż mogło być wspólnego między mną, człowiekiem oświaty, a nią... dzieckiem ciemnoty? Między mną, zwolennikiem surowéj rzeczywistości i prozy życia a nią, stepowym kwiatem, oddychającym pieśnią i poezyą?... Było to wtedy i jest jeszcze dotąd zagadką dla mnie!
Może duch mój w rozwoju i jéj w zawiązku połączone były braterstwem tajemniczém? Może, gdyby-