Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 081.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i zwróciła się ku Maryjce, prosząc, aby jéj podała jakieś potrzebne do pracy narzędzie.
Tak trwało dni kilka. Niecierpliwiła mnie marmurowa obojętność dziewczyny wiejskiéj i zacząłem pytać samego siebie: dla czego tak bardzo zajmuje mnie ona? czém właściwie był ten pociąg, jaki czułem do niéj?
Kiedy po raz piérwszy zadałem sobie to pytanie, rozum mój odpowiedział mi sarkazmem:
— Wyraźnie robię się bohaterem sielanki! — myślałem. — Jestem na pięknéj drodze do zostania Dafnisem, czule rozkochanym w pasterce, i splatającym wianki z tymianku na skroń jéj, pochyloną nad poetyczną czynnością dojenia krówek! Cóż może być wspólnego między tą nieoświeconą dziewczyną a mną, człowiekiem, który nad wszystko miłuje umysłowe światło i przyrzekł życie swe oddać nauce i pracy?.. Niedorzeczność!
Ale gdy tak sarkał chłodny mój rozum realisty, wyobraźnia przynosiła mi przed oczy, piękną, bladą twarz kobiecą, czarnemi otoczoną warkoczami, z blado-liliową opaską nad czołem.
— Ha! i cóż ztąd? — myślałem — zrywając się niecierpliwie z siedzenia: — piękna dziewczyna i basta. Że czuję do niéj pociąg, jest to rzecz bardzo naturalna i nie mam nad czém łamać sobie głowy! Chwilowa słabość! szał zmysłów!
Po takich rozmyślaniach, wybiegałem z mieszka-