Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 060.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czasem wnętrze jakiéj chaty ciche było, mimo licznego grona prządek i parobków, — ktoś jeden z towarzystwa, najstarszy zapewne, prawił snadź bajki, a wszyscy słuchali w milczeniu. Straszne to bajki, które tam na Ukrainie prawi lud po chatach swoich! są w nich upiory i księżniczki zaklęte, rusałki, co ludzi zwodzą i mordują, i Tatarzy, ciągnący w jassyr dziewczęta. Myślę, że nieraz, gdy w chwili moich wieczornych po wsi przejazdów, która z tych bajek dochodziła do najwyższéj potęgi swéj grozy, na odgłos kopyt mego konia, rozlegający się za oknem, niejedna mołodyca trwożliwie obejrzała się po-za siebie, i półukryta prząśnicą, przeżegnała się pobożnie, myśląc, że może to upiór, lub Tatar, wieś nocną porą nawiedza.
Te ogrzane i oświetlone płomienném ogniskiem, pełne wesołych twarzy, wnętrza chat wiejskich, wywierały na mnie wpływ dziwnie pociągający. Nieraz czułem chęć zsiąść z konia i wejść do jednéj z tych nizkich zagród, ożywionych brzęczeniem wrzecion i gwarem różnych głosów ludzkich, alem nigdy chęci téj mojéj nie spełnił.
Wiedziałem, że wiekowy przesąd i długa niesprawiedliwość głęboki przedział położyły między mną i ludźmi tymi; wiedziałem, że sercu mojemu, okrytemu czarnym surdutem, nie zaufają oni; że wejściem mojém pod dach ich stłumię ich swobodę, przerwę radość, wniosę z sobą niedowierzanie i przymus.