Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 045.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A kiedy ukazała się pani L., rzekł ze zwykłą sobie prostotą:
— Oto nasz nowy sąsiad, p. Zygmunt Z., — a zwracając się do mnie dodał: — a to moja żonka, gospodyni dzielna, konno jeździ i ze mną na wyścigi goni z chartami zające po polach.
Pani Zofia zaśmiała się z téj rekomendacyi serdecznie, podała mi rękę i, po kwadransie pobytu pod ich dachem, byłem z obojgiem państwem L., jakby od lat kilku znajomy.
Uderzyło mię zadziwiające podobieństwo wzajemne, tych dwojga szczególnych ludzi. Pani L. była hoża, wysoka, czarnobrewa, zadziwiająco pięknie i silnie rozwinięta fizycznie. W ruchach, sposobie mówienia i w obejściu się, niezmiernie podobna była do męża, tak, że, patrząc na nich, trudno było wstrzymać się od myśli, że oboje byli stworzeni dla siebie.
Pan L. pokazał mi całe wnętrze swego zamku. Było to starożytne mieszkanie o wielkich komnatach, dębowych posadzkach, wązkich a wysokich oknach z szybami oprawnemi w ołów. Na każdym kroku znać tam było bogatą zamożność, co nie od wczoraj datuje, ale żadnego błyskotliwego zbytku, żadnéj nowoczesnéj miękkości. Wysokie ściany jednéj z sal, całe pokryte były licznemi szeregami wizerunków przodków pana Mieczysława, druga pełna była cennych i starożytnych rynsztunków; w pokoju pani Zofii od sufitu do posadzki, wisiały wspa-