Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 041.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Fabryka, którą zarządowi memu powierzono, była w stanie zupełnego zaniedbania, nieledwie wyniszczenia. Mury, choć mocne jeszcze i niestare, psuły się przez brak dbałości i poprawy, machiny w części popsute, w części zaś takie były, że je innemi świeższego wynalazku zastąpić trzeba było; zapasy wełny zadziwiły mnie swym niedostatkiem a mimo że pora zbierania malw, służących do farbowania sukna, mijała prawie, szeroka przestrzeń barwiła się niezdjętém jeszcze kwieciem. Około maszyn ruch był niezmiernie mały, niewielka liczba robotników obracała się leniwie i powoli; zdawało-by się, że wszystko tu funkcyonowało bez potrzeby i celu, bez umiejętności ludzkiéj i dokładności narzędzi.
Po ruinach tego przemysłowego zakładu, który, na ogromną skalę i w wybornych warunkach miejscowych zbudowany, świetnym był niedawno i mógł być takim jeszcze, oprowadzał mnie nazajutrz po mojém przybyciu, pod-dyrektor, człowiek niemłody i niesympatyczny, jeden z tych ludzi, na których szerokiéj i wązko-czołéj twarzy, śpiczastéj czaszce i beczkowatéj postaci wypisano, że, zaszedłszy do pewnego nie wysokiego punktu karyery, staną, nieudolnością swą zatrzymani i ani na krok już nie posuną się daléj. W zawodzie medycznym ludzie tacy zostają na wieki felczerami, w biurowym pomocnikami naczelników, w przemysłowym pod-dyrektorami fabryk.