Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 119.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w Uniwersytecie, być guwernerem dzieci tegoż szewca i kopistą, przepisującym manuskrypta po złotówce za arkusz. Wszystko to jednak służy tylko dla mnie tymczasem. Płynę sobie dotąd na kruchéj łódce, i chociaż nie tonę, ale stałego lądu jeszcze nie dostrzegam! Zwłoka ta nie odbiera mi nadziei i odwagi, nie łudziłem się nigdy, i wyjeżdżając z domu, wiedziałem dobrze, iż nie odrazu odkryję Amerykę. Nie żartujcie z porównania. Trudności, jakie spotykają zrzuconego z tronu królewicza, wcale nie są mniéj licznemi, groźnemi, niż te, z jakiemi walczyć musi morski wędrownik. Niech jednak osada Wólki nie podnosi buntu przeciw swemu Kolumbowi, który jéj przyrzekł nowe światy, a dotąd obietnicy swéj nie spełnia. Wszak trzeba mi piérwéj dobrze rozpatrzyć się w karcie geograficznéj społeczności naszéj. Pieniędzy nie przysyłajcie mi, bo, jak możecie domyślić się z powyższych wiadomości, mam tu wszystko, czego mi trzeba. Mam nawet więcéj, niż mi trzeba, w dowód czego posyłam wraz z tym listem elementarz z obrazkami dla Klemensi, i ciepłą chustkę dla Katarzyny. Annie, która nie jest ani dzieckiem, ani chorą, nic nie posyłam, prócz braterskiego uściśnienia”.
Katarzyna, przeczytawszy list brata i otrzymawszy jego podarek, zamyśliła się chmurnie.
— Anusiu — rzekła do siostry — gdybym cię nie kochała serdecznie, zazdrościła-bym ci szacunku