Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 108.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

we życie i bohaterską śmierć naszego ojca, których wychowaniu przewodniczyła myśl rozumna i zacna, możemy cierpiéć całe życie, ale upaść moralnie... nigdy!
— Mylisz się! — ze spokojną mocą odparł Stefan. — Pracując ciężko i ciągle prawie żyjąc za domem, nie dostrzegasz smutnych objawów, jakie zaczynają ukazywać się pośród rodziny naszéj; nie miałeś dość czasu, aby zastanowić się nad skutkami położenia, trudnemi dziś do dostrzeżenia, ale nieuchronnemi. Z przeszłości naszéj wynieśliśmy zapewne nauki zdrowe i przykłady wzniosłe, ale wraz z niemi przyzwyczajenia, które tak głęboko wpoiły się w naturę naszę, że stały się gwałtownemi, natarczywemi jéj potrzebami. Wspomnienia nie mogą stanowić podstawy moralnego bytu, dla całego życia człowieka; potężnie działające z razu, nie potrafią z czasem ostać się przeciwko rzeczywistości. Wspomnienia zapełnić mogą dnie myśli, wystarczyć uczuciom — starców, młodzi muszą walczyć, cierpiéć i cieszyć się z obecności, zdobywać przyszłość. Długie, samotne godziny tych kilku miesięcy, które przepędziłem w téj izbie z sobą samym i czterema nagiemi ścianami, przekonały mnie niezłomnie, że energia młodości jest siłą niespożytą i despotyczną, którą w bezczynności pozostawiać niebezpiecznie: więziona i dławiona, musi ona znaléźć dla siebie ujście; nie zużyta na wysilenia uczciwe i czyny pożyteczne, prędzéj lub późniéj wy-