Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 060.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najmędrszego używania darów natury. Błogosławieni tacy ojcowie, albowiem oni zmniejszają na świecie liczbę nudnych istot, porządnymi ludźmi zwanych, a nie dają wygasnąć rodowi wesołych młodzieńców! panowie, ja piję zdrowie ojców takich!
Śmiech wzmógł się, ale uwaga wszystkich zwróciła się na pana Ignacego, który powstał z kolei.
— Ja, panowie, — mówił on, — sławić będę dwie naraz cnoty. Oto naprzód błogosławione niech będą matki elegantki, które przekładają bal nad przyszłą cnotę syna i komplement, za którym gonią, nad przyszły jego rozum; i błogosławieni niech będą ojcowie, którzy wiecznie spią lub palą fajkę i przed egzaminami synów wożą indyki na śniadanie dla profesorów w zamian obiecanej promocji. Błogosławieni niech będą takie matki i tacy ojcowie, albowiem rzucają oni na świat ludzi dobrego smaku, którzy zamiast spania i palenia fajki, żyją całą gębą i palą ofiarę bożkom rozkoszy! panowie, piję zdrowie matek elegantek i ojców głupców!
Tym razem śmiech powstał homeryczny, ale umilkł wnet zagłuszony słowami Stanisława Klońskiego.
— A ja powiadam! — wołał on, — że błogosławione także niech będą rozmarzone a posażne dziewice, które serca swe zaczepiają o nasze zaostrzone wąsy i umieszczaję swe marzenia w puklach naszej fryzury, a przez to oddają nam piękne swe łabki i pełne szkatuły; błogosławione niech będą dziewice takie, albowiem one to są gęsi znoszące złote jaja, za które my kupujemy im łzy, a sobie wesołe życie! panowie, piję zdrowie gąsek niosących złote jaja dla złotej młodzieży!
Po tych słowach jednomyślnie zabrzmiało brawo.
— Dwunasta godzina, — rzekł po chwili pan Graba