Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 024.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w bladą i pomarszczoną twarz kobiety, stojącej w ogródku, potem bardzo cicho otworzyła furtkę, na palcach przeszła kilkanaście kroków, i otworzywszy ramiona ujęła ją silnem objęciem i przycisnęła do piersi. Kobieta lekko krzyknęła, ale odwróciwszy się, i ujrzawszy za sobą śmiejącą się twarz Kamili, objęła obu rękami jej głowę i na czole złożyła długi pocałunek.
— Przestraszyłam cię, droga mateczko? — rzekła śmiejąc się jeszcze Kamila, i poniosła do ust obie ręce matki.
— O, moja ty figlarko droga! — odpowiedziała pani G., gładząc ręką zarumienioną twarz córki; — jakżem ja dawno cię nie widziała! chodź, usiądźmy na ławeczce...
Kamila zdjęła kapelusz i okrycie, położyła jedno i drugie na niskiem otwartem oknie i usiadła wraz z matką na drewnianej ławce, stojącej między lipami obok drzwi domu.
— Przez całe dwa tygodnie nie mogłam cię odwiedzić, kochana mateczko moja, — mówiła, trzymając rękę matki w obu dłoniach; — tak wiele mieliśmy na pensji zajęcia, bo egzamina się zbliżają, i musimy starań dokładać, aby jak należy przygotować do nich uczennice. Ale dziś sobota i pani D. sama mi powiedziała, że mogę opuścić pensję na cały dzień jutrzejszy i wrócić aż w poniedziałek o ósmej zrana. Jak byłam uradowana, opowiedzieć ci nie potrafię; wyobraź sobie, mateczko, że jutro pójdziemy rano do kościoła, razem zjemy objadek, a nad wieczorem poprowadzę cię na przechadzkę. Wieczorami zaś dziś i jutro będę ci głośno czytała, ty to tak lubisz, a przyniosłam z sobą umyślnie śliczną książkę. Co za szczęście, co za szczęście!..
Mówiąc to, zsunęła się na ziemię, przyklękła przed matką i śmiejącą się twarz ukryła na jej piersi.
W tej chwili nie była to zimna, poważna i surowa panna, jaką się okazywała wśród ludzi, ale kochające, łagodne, potulne