Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 221.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czekają na mężów i, jak mitologiczny Narcyz, z nieustającém zachwyceniem przypatrują się samym sobie. Z dziedziny prac gospodarskich mogą one nalać herbatę, zadysponować obiad, co najwyżéj wydać ze spiżarni i uszyć sobie na maszynie codzienną sukienkę. Ale, jeżeli życzliwość ich wam miła, nie mówcie im o kuchni, pralni, czeladniéj izbie, o nabiale, ogrodzie owocowym i warzywnym, o kurniku i chlewnéj trzodzie. Obrażą się. Alboż to one są piérwsze lepsze! Gdyby je ktokolwiek przyparł do muru i odpowiedzieć musiały na pytanie: kto one są? legitymacyi swéj na „nie piérwsze lepsze“ nie znalazły-by pewnie ani w majątku, ani nawet często w nieistniejącém towarzyskiém wytresowaniu. Kiedy wyjdą za mąż i zostaną matkami, kiedy bieda napędzi strachu o przyszłość własną i dzieci, wezmą się do gospodarstwa, ale nie umiejętnie, bez zamiłowania, z minami spadłych z tronu królewien. Będzie to téż gospodarstwo tak kalekie i nieprodukcyjne, jak ich własna moralna i umysłowa istota. Zresztą, wzięcie się do gospodarstwa, choć spóźnione i niedołężne, przedstawia wypadek najpomyślniejszy i nie najczęstszy. Bywa i tak, że nietylko tronu, ale i dachu pozbawiona księżniczka, księztwo swe włóczy jeszcze po świecie, jak łzami zmoczony łachman, odziewając je cudzą koszulą i żywiąc cudzym chlebem.
I gdyby w kobiecym świecie naszym mieszka-