Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 219.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Daremnie-by ktokolwiek upatrywał w nich podobieństwo do śnieżnych lilii, albo głos ich chciał porównywać z lotnemi dźwiękami srebrnostrunnych luteń. Z „ewig weibliche“ pozostało w nich tylko serce macierzyńskie, płonące na stosie niezmordowanych trudów i wyrzeczeń się, serce, przywiązane do ojczystego zagona, w źrenice, strudzone blaskiem słonecznym i ostremi wichry, rzucające czasem kobiece łzy. Owoce ich pracy ukazały się światu pod postacią ojczystego zagona, utrzymanego w rękach tych, którzy się na nim urodzili, i niezarosłego chwastami, w postaci młodego pokolenia, wzrosłego zdrowo na czarnym lecz obfitym macierzyńskim chlebie i wychowanego, ot, jak tylko można było, najlepiéj... Są takie, znałam je. I zaprawdę, jakkolwiek nie są one bynajmniéj podobnemi do lilii, a głosy ich stanowią przeciwieństwo absolutne z głosami srebrnostrunnych luteń, jakkolwiek nawet ciężka praca fizyczna zgasiła w ich głowach pochodnią myśli, strzelającą wyżéj nad kuchenne ognisko; mniemam, że te z pomiędzy nas, które są najpodobniejszemi do lilii i głosy mają zupełnie takie, jak srebrnostrunne lutnie, mogą śmiało, bez ubliżenia swojéj Liliowéj Mości, a często z uznaniem niższości własnéj, pochylić przed niemi głowy. Więcéj jeszcze: mniemam i nawet stanowczo twierdzę, że dłoń ich grubą, zczerniałą, z głębokim szacunkiem uścisnąć może giętka i delikatna ręka, która