Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nikomu zubożyć ludzkości o jednę choćby iskrę szlachetnego zapału, o jednę siłę, wyrobioną chociażby kosztem najwyższych trudów, o jedno chociażby męczeństwo, podjęte dobrowolnie dla sprawy uczciwéj, a spełnione z uśmiechem najczystszéj z rozkoszy ziemskich — rozkoszy poświęcenia.“
Co do konkurencyi, którą-by pracownice kobiety wytworzyć mogły na zbyt wązkich u nas drogach pracy mężczyznom-pracownikom, z łatwością dowieść można, że nie była by ona dla żadnéj z dwu stron ani zgubną, ani nawet uciążliwą. Przedewszystkiém, panuje u nas szczególne wyobrażenie, które sprostować należy. Wyobrażenie to jest takie, że gdy tylko społeczeństwo dopomagać zacznie kobietom do kształcenia się naukowego, najmniéj połowa kobiet, kraj nasz zamieszkujących, hurmem do tego kształcenia się runie, nad krajem rozbije się odrazu szkuda z doktorami, w rękach niewprawnych adeptek nauka rozsypie się w proch marny, a doktorowie-mężczyzni umierać zaczną z głodu, albo, w najlepszym razie, pięściami wywalczać sobie możność pracowania u nietyle szczęśliwych ile niesłychanie licznych rywalek. Straszną istotnie przyszłością grozi nam ten wylew kobiecego doktorstwa! Ogniska domowe opuszczone, rękodzielnie opuszczone, dziatwa opuszczona; niéma już żon, ani matek, ani gospodyń domów, ani