Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 129.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dayamanti weszła do areny, wzrokiem szukając Nali. Nagle ujrzała stojących przez sobą pięciu ludzi, zupełnie do siebie podobnych: czteréj z nich byli bogami, którzy przybrali na się postać jéj ukochanego. Jakże rozróżnić zdoła ona człowieka od bogów? Oto spostrzega, że czteréj owi unoszą się nieco nad ziemią. Suknie ich wolne są od kurzawy dróg, wieńce świeże, a czoła nieuznojone upalném słońcem. Piąty zdwojony jest cieniem swym, a okryty potem i pyłem; wieniec ma uwiędły i stopami dotyka ziemi. Ku temu to strudzonemu człowiekowi zbliża się Dayamanti, ujmuje brzeg jego szaty i rzuca mu na ramiona świeży wieniec. Wybrała go na małżonka. W zamian mówi on do niéj: „Ponieważ w obec bogów mnie hołd złożyłaś, zostaję małżonkiem twym i przyjmuję cię za małżonkę. Dopóki duch ożywiać będzie ciało to, zostanę z tobą”.
Ceremoniał ślubny taki, jakim badacze odnajdują go dziś w podaniach i świętych księgach ludu tego, pełen był powagi i uroczystości, a kładąc nacisk pewien na zależne zawsze stanowisko kobiety, objawiał téż pieczołowitość o szczęście jéj i wykréślał granice domowych działań jéj i wpływów. W chwili zaślubin, kapłan wymawiał: „Biorę ją z pod władzy ojca, a oddaję w zależność mężowi. Oby mogła ona, o dobroczynny Indro, szczęśliwą być i miéć liczne potomstwo!”