Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 106.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzenie, iż przez złość i występek ściągnęła na siebie niedolę tę i hańbę. To téż, w podaniach i starych powieściach Indyjskich, głosy zhańbionych tych i poniżonych brzmią bólem rozpacznym.
„Biada kobiecie bezpłodnéj, kobiecie występnéj, która szanowaną nie jest, ani przez małżonka, ani przez domowników swoich, na którą ze wzgardą spoglądają mające piękne dzieci!“
„I pocóż skarżą się niewolnice, służące panu swemu, który je miłuje! Myśmy to, my, nieszczęsne, niewolnice niewolnic!“
Jednakże każda aspiracya wyższa w człowieku powstająca, każde urządzenie, mające na celu potrzeby i pragnienia wyższe nad zwierzęce i chwilowe użycie, rodzić musi, w oddalonych choćby wynikach swych i przez pośrednie swe związki, dobroczynne następstwa. Jakkolwiek mężczyzna, który o nieśmiertelności zamarzył, odmówił kobiecie możności wyjednywania mu dobrodziejstw zagrobowego życia, nie mógł jednak wyłączyć jéj z udziału, który przyjmowała ona w sprowadzaniu na świat tych, co mu je wyjednywali. Była ona matką synów jego, którzy nietylko byli dziedzicami mienia jego i zastąpić go mieli w wojennych szeregach, ale bez których nie było dlań po śmierci spokoju ni chwały. Macierzyństwo więc stało się pierwszym blaskiem, dojrzanym przez mężczyznę na czole kobiety, piérwszą zasługą jéj, przed którą on czoła