Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ko dzieła twe zna z opinii. Prawdę mówiąc, byłby on zupełnie doskonałym człowiekiem, gdyby choć raz w życiu swém przeczytał coś innego, niż tabelę, wykazującą kursa papierów publicznych. Marya serdecznie śmiała się z zakłopotania swego męża, gdy przyszło mu przyznać się wobec mnie do zupełnéj nieznajomości dzieł pana Jerzego Dalskiego; potém jednak bardzo poważnie wytłómaczyła, że kto tak ciągle i usilnie pracuje w specyalnym zawodzie, jak jéj mąż, ten ani czasu, ani sił miéć nie może do podróżowania po krainach abstrakcyi i poezyi. Mówiąc to, patrzała na męża okiem pełném przywiązania, pan Michał zaś uścisnął rękę jéj, dziękując, że go przede mną obroniła, poczém, zwykłym sobie ruchem, wkładając ręce w obie kieszenie surduta i nadymając nieco policzki, rzekł:
— Przyznam się zresztą państwu, że chociaż nieraz Marcia starała się przekonać mię inaczéj, ja dotąd nie zgadzam się, aby wszystkie te wasze abstrakcye i poezye służyć mogły do czego innego, jak do zabawki dla ludzi, którzy mają czas i ochotę do bawienia się.
Wielki zbiorowy okrzyk podniósł się wkoło stołu. Protestowałam ja, protestowała Klotylda, protestowała i, nie najgorszemi nawet argumentami posługując się, Natalka. Marya milczała i uśmiechała się tylko. Pan Michał obie dłonie przycisnął sobie do uszu.