Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miał pełne ogrody, przypatrywał się czasem z lubością i w cnotę ludzką wierzył, mniemając wszakże, że jest ona, tak jak bogactwo, jednym z lemieszy potęgi.
— Łotrom źle się powodzi — powiadał — w kajdany ich zakuwają, do ciemnic wtrącają i okrywają hańbą. Jak drachma w talencie, tak cnota mieści się w potędze, lecz ktokolwiekby, jedną drachmę posiadając, nie dążył do zgromadzenia talentu, wierutnym głupcem byłby.
Może z takiego upatrywania korzyści cnoty — może i z innych pobudek, których sam w sobie nie czuł — nigdy, w niezmiernie rozległych czynnościach handlowych, ani na jeden obol nie oszukał nikogo, a wszyscy wiedzieli, że w całej Lidyi nie było niewiasty szczęśliwszej nad żonę jego, Gorgę, i młodzieńców troskliwiej chowanych nad jego synów. Wszakże, ilekroć mu na wadze sądu z jednej strony spoczęło bogactwo, a z drugiej cnota, łacniej swoją przychylność i wiarę przechylał na stronę bogactwa. Kiedy mu raz wspomniano, że jednak w niektórych sercach śmiertelnych istnieje ten szczyt cnoty, który zwie się wspaniałomyślną litością zwycięzcy nad zwyciężonym, czego dowód dał wielki Cyrus, z rozpalonego już stosu przywo-