Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 191.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzie. Nie jestże to twardem i surowem wykonywaniem zasady? Co ten dzieciak prawił, że on nie uznaje i nie wykonywa żadnych zasad? Któż nad niego srożej, bezwzględniej obchodzić się może z samym sobą? Ile on najpiękniejszych kwiatów życia porzuca, bezsennych nocy trawi, nawet fizycznych trudów ponosi, dla zasady pracy niezmordowanej, nieubłaganej, żelaznej!
We fraku, z piersią okrytą najpiękniejszą możliwie bielizną i połyskującą brylantowemi spinkami, z rudawymi faworytami, otaczającymi twarz bladą i kościstą, sztywny, nieskazitelnie w ubiorze i postawie poprawny, stał pośrodku gabinetu i bardzo długo wciągał na rękę jasną rękawiczkę. Biorąc kapelusz, myślał, że stanowczo czuje w sobie kwas i gorycz, które najwyśmienitsze potrawy u stołu dostojnika uczynią mu niesmacznemi. Cóż robić? Jechać trzeba. Zasada przedewszystkiem!
Kiedy w futrze i kapeluszu zstępował ze schodów, u dołu klatki schodowej dał się słyszeć szelest jedwabnych sukien i dość głośna rozmowa, po angielsku prowadzona. Poznał głosy starszej córki i barona Emila, ale zobaczył naprzód Malwinę, która młodą parę poprzedzała. Z wyszukaną grzecznością usunął się pod ścianę, aby żonie więcej miejsca zostawić i podnosząc