Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 126.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stych i bystro patrzących z pod wysokiego, pomarszczonego czoła. Z całej tej postaci wiało coś wiejskiego i pierwotnego, co z salonikiem tym i jego właścicielem zdawało się nie zostawać w związku najmniejszym. Bo był to salonik, posiadający wszystko, co zwykle znajduje się w salonikach, więc: kanapę, fotele, stoły, zwierciadło z konsolą, a nadto otomanę nizką i szeroką, poduszki w smaku wschodnim, figurynki porcelanowe na konsoli, szafkę staroświecką z książkami w pięknej oprawie, kilka malowidełek małych, ale ładnych na ścianach, mnóstwo fotografii gustownie ugrupowanych nad otomaną, wielkie album z fotografiami na stole przed kanapą. Tylko, że wszystko to było zbieraniną, gromadzoną w czasach różnych i przez czas nadwerężoną. Haft na poduszkach wypłowiał, z ram zwierciadła gdzieniegdzie starła się pozłota, skórzane obicie na sprzętach popękało i świeciło otwartemi na pilść szczelinami, album było podarte, porcelanowy postument lampy wyszczerbiony. Na pierwszy rzut oka, salonik sprawiał wrażenie elegancyi, po chwili jednak przez dziury i plamy jego wyłaziła starannie łatana nędza. Łatała ją głównie doskonała, drobiazgowa czystość, w której znać było jakieś ręce czujne, pracowite, niezmordowanie wymiatające, wycie-