Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 118.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Snisz chyba na jawie. To są idee z tamtego świata, zachcianki zupełnie dziecinne...
Tu myśli Ireny przerwało wejście do pokoju Kary.
— Iro, czy mama chora, że nie przyszła na śniadanie?
— Mama często miewa migrenę; wiesz o tem dobrze.
Kara zwróciła się ku drzwiom sypialni matczynej, ale powstrzymała ją Irena słowami:
— Nie idź tam; może usnęła.
Dziewczynka zbliżyła się do siostry.
— Mnie się zdaje... — szepnęła i urwała.
— Cóż ci się znowu zdaje?
— Że w domu coś się dzieje...
Irena zmarszczyła brwi.
— Jaką ty masz wyobraźnię! Wiecznie musisz sobie wyobrażać coś nadzwyczajnego. Tymczasem wszelkie nadzwyczajności to malowane garnki, czyli iluzye. Życie toczy się zawsze trybem pospolitym, prozaicznym. Przestań lepić malowane garnki i idź na przechadzkę z miss Mary i Pufikiem.
Kara słuchała uważnie, lecz z niedowierzającym wyrazem oczu, wlepionych w twarz siostry.
— Dobrze — odpowiedziała — pójdę na