Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wśród obecnych, ostrożne i niezmiernie grzeczne, podniosły się jednak zaprzeczenia:
— Słabi, kalecy, opuszczeni starcy i dzieci...
— Filantropia — odparł Darwid — nie zapobiega istnieniu tych odpadków społecznych, tylko je przedłuża i utrwala.
— Jednak, te odpadki mają żołądki głodne, serca smutne i dusze — naszym równe.
Z rozwarciem dłoni, pożałowanie wyrażającem, Darwid odpowiedział:
— Cóż robić? Na świecie muszą być zwycięzcy i zwyciężeni, a im prędzej ci ostatni zgładzeni są ze świata, tem lepiej dla nich i dla świata.
Na twarzach kilku obecnych rozlał się wyraz niesmaku, jednak milczeli, a najstarszy, powstając, z najmilszym w świecie uśmiechem sprzeczkę zakończył:
— Gdyby jednak filantropia posiadała wielu takich jak pan patronów, czynności jej naprawiałyby nieraz niesprawiedliwość losu...
— Nie nazywajmy losu niesprawiedliwym — z uśmiechem odrzucił Darwid — gdy sprzyja sile, a gnębi niedołęstwo. Owszem, jest on w tem działaniu swem dobroczynnym, bo utrwala to, co życia jest godnem, a niszczy, co niepotrzebne.