Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 058.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z bladym rumieńcem, który oblewa na chwilę jej wysokie czoło i wnet znika. Opuszczając rękę z lornetką, baron przechyla się ku Maryanowi ze słowami:
Très garçonnière, ta soeur! Śmiała, gardząca wszystkiem, rozczarowana. Une désabusée! Bardzo, coraz więcej interesująca!
— Czy budzi w tobie nowy dreszcz? — zaśmiał się Maryan.
— Tak, jest zupełnie nową. To gatunek kobiecy zaledwie się rozpoczynający. Dwadzieścia lat i doskonała odrębność indywidualna! dwadzieścia lat i doskonałe poznanie się na malowanych garnkach!
— To już u nas rodzinne! — odrzucił młody Darwid, a Blauendorf mówił jeszcze:
— Twoja matka ma piękność nieśmiertelną. Jakie pyszne włosy i oczy! Ale to zupełnie inny rodzaj...
— Dawny! — wtrącił Maryan.
— A tak, dawny, jasny. A panna Irena jest nową i zawikłaną. Oui, c’est le mot: zawikłaną! Jesteśmy teraz wszyscy zawikłani, pełni kontrastów, dysonansów, zgrzytów...
W sali rozległ się grzmot oklasków. Dwa młodzieńcy spojrzeli na siebie i zaśmieli się prawie głośno.