Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 074.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i jutro choćby zostaniesz właścicielką tej... nudnej dziury. Ale cóż z nią uczynisz i po co ci ona?
Irena wstała, szybko dokoła stół obeszła i szybkim ruchem schyliwszy się, rękę ojca do ust przycisnęła; potem, na uprzednie miejsce wracając, mówiła:
— Dziękuję ci, ojcze. Spełniasz najgorętsze pragnienie moje. Ta, jak ją nazywasz »nudna dziura«, jest właśnie takiem miejscem, jakiego mama pragnie. Jak najprędzej możliwie wyjedziemy stąd i tam się osiedlimy...
— Co? — od zdziwienia pochylając się naprzód, zawołał Darwid, ale wnet spokojnie zaczął mówić: — Przychodzę do przekonania, że gdy rozmawiam z dziećmi memi, nic dziwić mię nie powinno. Na wszelkie niespodzianki przygotowanym być muszę...
— To naturalne, mój ojcze: wszakże nie znamy się prawie... — przerwała Irena i mówiła dalej: — W wyrzutach sumienia i różnych innych uczuciach tego rodzaju, mama dochodzi do egzageracyi, do pożądania jakiejś pokuty, kary, dobrowolnie przyjętej. Gdyby czas i okoliczności były po temu, wstąpiłaby zapewne do klasztoru i oblokłaby się we włósienicę. To jest egzageracya, ale cóż robić? Charaktery bywają