Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 036.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żoną siłą pociągane, skierowywały się wciąż ku temu punktowi przy stole, na którym bogato i posępnie błyszczały czarne dżety, a roztargnione usta kończyły zdanie rozpoczęte:
— Który też posiada dziś najwyższą potęgę pieniężną...
Tu Maryan po raz pierwszy przemówił:
— Nietylko pieniężną. Anglia teraz przewodniczy najnowszym kierunkom sztuki.
Było to powiedziane brzegami warg, bez udziału innych rysów twarzy, które trwały w stanie stężałości, a na usta Darwida wystąpił uśmiech, o którym mówiono, że był najeżony szpilkami.
— Najnowsze kierunki sztuki! — wymówił, a wyrazy trochę syczały mu w ustach. — Sztuka jest rzeczą wspaniałą, szkoda tylko, że czasem przerabia się na cacko, psute przez niegrzeczne dzieci!
Maryan podniósł na ojca wzrok, z którego wylewała się cała fala ironii i brzegiem warg odpowiedział:
— Ten tylko nie jest dzieckiem, kto wie, że wszyscy jesteśmy dziećmi, przerabiającemi wszystko na cacka dla siebie. Tylko, że cacka bywają rozmaite.