Strona:PL Edward Nowakowski-Wspomnienie o duchowienstwie polskiem znajdujacem sie na wygnaniu w Syberyi w Tunce.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i złożono mu od każdego przystępującego do spółki pewne kwantum, potrzebne na wynajęcie, uprawę i zasianie ¼ dziesięciny na każdego. Za tych, co nie mieli, założyli ci, co mieli. Wybornie się udało; i gospodarz stósownie został wynagrodzony, i nakład wrócił się w całości, i każdy z członków miał chléb. Wprawdzie rólnictwo w tamtych stronach nie zawsze popłaca; zjawia się bowiem tam przyczęsto pewien rodzaj szarańcy „kobyłką“ zwanéj, i całe łany niweczy, wreszcie letnie deszcze, trwające niemal rokrocznie przez całe miesiące bez przerwy, nie mniéj od kobyłki zgubne; z tém wszystkiém atoli P. Bóg błogosławił wygnańców pracy, i nie tylko nigdy nie było straty, lecz już z tego można wnosić o znacznéj korzyści, kiedy zasiew z każdym rokiem się wzmagał, i jak powiedzieliśmy, 1000 pudów przechodził.
Praktyczność jednak naszych księży nie ograniczała się na zapewnieniu sobie sposobu do życia. Wiedzieli aż nadto dobrze, że aby podołać wszelkiego rodzaju trudom, na jakie byli wystawieni na wygnaniu, niezbędnie potrzebną była dla nich rozrywka godziwa. Znakomity tegoczesny moralista Quadrupani powiedział, że człowiek nie używający nigdy rozrywki, jest straszny, i przyszłość jego niepewna. A jeżeli w zwyczajném życiu, w normalnym zostając stanie, człowiek potrzebuje zwolnić na chwile wytężony umysł, i utrudzonemu ciału przyzwolić na ulgę, to cóż dopiero w położeniu, w jakiém zostawali nasi księża na wygnaniu! Oderwani od pełnienia obowiązków swego powołania, zmuszeni odmienić rodzaj życia, do którego całą swą przeszłością się wdrożyli, odosobnieni od całego świata, w tęsknocie swéj za krajem uciśnieni smutkiem, wśród prac rozlicznych potrzebowali konie-