Strona:PL Edward Nowakowski-Wiadomość historyczna o cudownym obrazie Najśw. Panny Maryi Łaskawej w kościele katedralnym we Lwowie.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
  — 15 — 

cięztwo pod Kałuszem i wślad za tem uwolnił przeszło 30.000 ludu pędzonego w niewolę. Uwolnieni łzami wdzięczności i radośnym okrzykiem dziękowali mu, ale Sobieski przypisywał to wszystko Bogu i Pośrednictwu Najśw. Panny, która mu cudownie wróciła zdrowie. Zsiadł więc z konia, ukląkł na ziemi i otoczony tłumami już szczęśliwych, bo oswobodzonych od grożącej im strasznej niewoli, wznosząc oczy i ręce ku niebu, się modlił.
Ale Polacy, niosąc życie swoje w ofierze na obronę wiary św., tej wiary skarby święte, jako dary niebieskie — relikwie święte i święte obrazy — zawsze chronili od nieprzyjaciół w bezpieczne miejsce. Owoż i przed nadchodzącymi do Lwowa Turkami, cudowny obraz Najświętszej Panny do Krakowa wywieźli.
W nieobecności arcybiskupa Wojciecha Korycińskiego, który po Tarnowskim nastapił, wedle ordynacyi Adama Piaskowskiego Archidyakona i Officyała lwowskiego, 10 września 1672 r. obraz Najśw. Panny wywieziony został do Krakowa przez księży kanoników: Mikołaja Zichini i Mościckiego, i ks. Jerzego Giedzińskiego biskupa Nikopolskiego, dziekana i sufragana lwowskiego. W Krakowie, „obsigilowali“ go pieczęcią X. Zichiniego.
Tamże, w Krakowie arcybiskup Koryciński przyozdobił obraz złocistą blachą, i kiedy turecka nawałnica przeszła, odwiózł go sam do Lwowa napowrót. Po przywiezieniu złożył go w kościele XX. Bernardynów, a stamtąd następnie w solennej procesyi przeniósł do kaplicy.
Wkrótce po przywiezieniu napowrót obrazu, powrócił do Lwowa i Sobieski, chwałą chocimskiego zwycięztwa okryty. Pamiętny zaś otrzymanych łask w roku zeszłym, w upominku wdzięczności złożył zdobyte na Turkach jedwabne namioty, z których zrobione ornaty do dziś dnia się przechowują.
Strony tutejsze były to rodzinne Sobieskiego strony; często więc tutaj zaglądał; zwłaszcza, że i dla nieustannych napadów tatarskich i wojen z Turkami, zmuszony był niejednokrotnie przez Lwów przeciągać. I tak w latach 1671, 1672, 1673, 1674, 1676, 1683, 1686 i ostatni raz 1690 Lwów nawiedził i ani wątpić, że każdym razem i do cudownego obrazu na modlitwę się udawał. A nawet i wtedy, kiedy w polu walczył, to znowu żona jego zań się tu modliła. Jakoż kiedy w roku 1675 Nuradyn z 300.000 wojska tureckiego i tatarskiego pod Lwów był podciągnął, a Sobieski zaledwie mógł 5.000 zebrać i z tą garstką na tak nierówną walkę