Strona:PL Edward Nowakowski-Kazanie o czci św. Józefa w dzień konsekracyi kościoła OO Karmelitów bosych.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swoich grobach stawiali. Imię nawet św. Józefa łączyli z najświetszemi imionami Jezusa i przebłogosławionej Maryi. I od Karmelitów bosych powstał zwyczaj w chwilach najważniejszych i przy śmierci z uniesieniem wymiawiania: Jezus, Marya, Józefie święty. I ztąd to niebieskim blaskiem tych najświętszych imion, jak niebieską aureolą świętości opromieniony zakon Karmelitów bosych przez wszystkie wieki, na cały świat zawsze był sławny:
Ze swoich wielkich świętych i błogosławionych, ze swoich męczenników, świątobliwych pustelników i gorliwych misyonarzy.
Ze swojej największej starożytności, sięgającej pono, jak utrzymują, nawet św. Eliasza.
Ze swoich największych i zaiste cudownych przywilejów w Szkaplerzu św.
Ze swoich licznych, cudownych obrazów Matki Bożej, które sobie Karmelici bosi wymodlili, jak na przykład w Ostrej Bramie, w Berdyczowie, w Lublinie i w wielu innych miejscach.
Ze swej najczulszej pobożności do Matki Bożej, której swój zakon poświęcili.
Ze swego najserdeczniejszego nabożeństwa do św. Józefa, którego cześć na cały świat roznieśli.
Ze swej gorliwości o chwałę Bożą i ze swego zawsze bezgranicznego poświęcenia się dla spraw Kościoła i przywiązania stałego do Stolicy Apostolskiej.
Ze swej wierności w najściślejszem wypełnianiu surowej nader reguły swojej.
Zakon też ten przesławny głośny był zawsze i z iście anielskiej dobroci i słodyczy Karmelitów bosych w przestawaniu ich ze wszystkiemi wogóle ludźmi bez żadnej różnicy, z ich najtkliwszego miłosierdzia i litości i czułości nad nędzą ludzką, – nigdy niestrudzonych w posłudze religijnej bez wytchnienia prawie, nigdy niezrażonych żadnemi przeciwnościami, ani niewdzięcznością, ani niewyrozumiałością ludzką. – Jakoż, gdzie tylko Karmelita bosy stanął, jakby owiany niebieskiem tchnieniem, wszędzie wnosił z sobą błogosławieństwo Boskie, opiekę zbawienną Matki Bożej i skuteczną we wszystkiem pomoc św. Józefa. — I samą swoją nawet anielską, uroczą postacią, w tym swoim białym płaszczu, dziwnie malowniczym stroju, jakby niebieski posłaniec, myśl wszystkich nań patrzących do nieba zawsze zwracał.
Sławny ten zakon zawsze był jeszcze i z tego, co jest właśnie cechą i znamieniem wszystkich sług Bożych, że gdy wszyst-