spływa na nas błogosławieństwo Boże. Owszem, kapłan pobożny i świętobliwy, sam jest już błogosławieństwem.
Przygotujmy się więc należycie, Najdrożsi, do przyjęcia błogosławieństwa tego, które nam udzieli nasz Najmilszy Ojciec, przez pobożne wysłuchanie Mszy św., którą on dla nas odprawia. Ach! jakbyśmy się zachowali, gdybyśmy obecni byli, jak na Kalwaryi Jezus nasz za nas się ofiarował na krzyżu? Ten sam Jezus i teraz oto przed nami w wystawionym Najświętszym Sakramencie, widzi nas, lituje się nad nami, i przez tę Mszę św., która się odprawia, odnawiając swoją ofiarę na krzyżu przelewa na nas, na każdego z nas wszystkie swoje zasługi dla zbawienia naszego.
Odczujmy więc w sercu naszem Mękę Zbawiciela naszego, jak Przenajświętsza Matka Boża stojąc pod krzyżem odczuła ją w sercu swojem boleścią swoją, przyjmijmy Pana Jezusa do serca naszego w Komunii duchownej, i to czyńmy zawsze, słuchając Mszy św., a to zjedna nam przebaczenie przewinień naszych, łaskę u Boga, błogosławieństwo, a z błogosławieństwem pomyślność w sprawach nawet naszych doczesnych i co najgłówniejsza wprowadzi nas na zbawienną drogę pokuty, która nas wprowadzi do nieba.
Przepuść Panie, przepuść ludowi Twemu. — Amen.
L. 4290.
W Krakowie, dnia 28 sierpnia 1902.
X. J. Kard. Puzyna.
|
Kraków, d. 28 września 1902 r.
L. 56.
(L. S.)