Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 237.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lud z rozpaczy podpalał plebanje popów sprowadzonych i księży, co prawosławie przyjęli. W parafji Horbów, we wsi Kłoda, w powiecie Bielskim, Józef Koniszewski, nie chcąc wydać popu nowonarodzonego dziecka do ochrzczenia, ścigany i prześladowany, zamknąwszy się w stodole z żoną i dziećmi, nakrył wszystkich słomą, podpalił i wraz z nimi zginął w płomieniach. I pomimo takiego rozpaczliwego oporu ze strony ludu — rząd carski taki swego dopiął; dużo też niecnych księży unickich znalazło się, co od wiary swej odstąpili; i dzisiaj w powiatach, gdzie unici mieszkają, na Podlasiu i w Chełmszczyźnie, niema już kościołów po wsiach, tylko same cerkwie i popi; a wiele tysięcy ludzi, pomimo ich woli, zapisano jako prawosławnych, i nie pozwalają im żadnych obrządków ani modłów katolickich sprawować, tak że muszą cichaczem, w wielkiej tajemnicy, chrzcić swoje dzieci, albo do spowiedzi chodzić, co się rzadko komu udaje.
A kto nam może zaręczyć, że takie same rzeczy nie rozpoczną się i w innych stronach naszego kraju, że po jakimś czasie nas wszystkich nie zaczną gwałtem do prawosławia przymuszać? Od rządu carskiego wszystkiego spodziewać się można, bo on gwałtem tylko trzyma się u nas i postępuje tak, jak w kraju zawojowanym; bo jego interes w tem, żeby nas wszystkich na moskali i na posłusznych carowi niewolników przerobić, i gotów do tego użyć wszelkich sposobów. Teraz znowu na Litwie rozpoczęło się zamykanie kościołów i niszczenie krzyżów katolickich przy drogach. Kilka lat temu w miasteczku Krożach — na Żmudzi (w kowieńskiej gubernji), gdzie cały lud jest katolicki — rząd postanowił zamknąć kościół i przysłał swoich urzędników z żandarmami, żeby kościół opieczętowali. Ksiądz na to zgodził się, ale lud się oparł, przepędził żandarmów i wielką masą otoczył swój kościół. Wtedy przyjechał gubernator z kozakami — rozpoczęła się rzeź i gwałty. Kozacy bili i zabijali na śmierć, wpychali ludzi do rzeki, nie szczędzili ani starców, ani kobiet i przez kilka dni jeszcze znęcali się nad włościanami, bili nahajkami, bezcześcili kobiety i grabili dobytek. Znowu więc zaczyna się to samo, co było przed dwudziestu laty z unitami. Były już nawet czynione przez rząd próby, żeby do kościołów naszych wprowadzić język rosyjski, i byli nawet tacy księża podli — w Wilnie. Mińsku. Mozyrzu i innych miejscowościach na Litwie, — którzy na to przystawali; z ambony przemawiali po rosyjsku i pieśni