Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 224.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jeszcze uciskania robotników — cała ludność pracująca występuje przeciwko temu i przez kilka tygodni wszystkie fabryki Białegostoku stoją pustkami. I niema już prawie ani jednego miasta fabrycznego, gdzie by nie rozpoczęła się ta walka.
Na dzień 1 Maja rok rocznie mnogie tysiące robotników porzucają swą pracę codzienną, i za pomocą odezw pisanych, za pomocą zebrań i przemówień, ogłaszają rządowi, fabrykantom i światu całemu, że nie chcą dłużej już znosić nędzy i niewoli, że myślą póty walczyć, aż zdobędą sobie zupełny dobrobyt i zupełną swobodę. Wychodzą na miasto, i wolny śpiew, pieśń robotnicza, rozlega się na ulicach. A to samo dzieje się także w innych dzielnicach Polski na Śląsku, w Galicji i Poznańskiem. Wszędzie — jak wielka i szeroka ziemia polska — razchodzi się jeden okrzyk bojowy, okrzyk wzywający do walki z tymi, co wyzyskują i ciemieżą, i jakaś potężna nadzieja lepszej doli napełnia serce ludu pracującego.
Grubo jednak myliłby się ten, ktoby sądził, że tu chodzi tylko polepszenie doli miejskich robotników, o zdobycie lepszej płacy lub krótszego dnia roboczego dla tych, co po fabrykach pracują. Grubo myliłby się ten, ktoby, słysząc, że w Warszawie lub Łodzi walczą robotnicy z fabrykantami i rządem, myślał sobie, że to jest sprawa ich tylko, tych warszawskich lub łódzkich robotników, że nas — chłopów, nas — robotników wiejskich obchodzić ona nie może i naszych potrzeb nie dotyczy. Tak bowiem nie jest. W walce, którą robotnicy miejscy prowadzą z fabrykantami i rządem, nie chodzi bynajmniej o ich tylko własny interes, nie chodzi o to tylko, żeby robotnicy tej lub owej fabryki zyskali większą płacę lub jakieś inne ustępstwo; tu chodzi o rzecz daleko ważniejszą: chodzi o zniesienie wszelkiej nędzy i wszelkiej niewoli, o wykorzenienie tego zła, które na świecie panuje, o zupełne wyzwolenie całego ludu pracującego z tego wszystkiego, co go dzisiaj gnębi i dręczy.
Komu więc dokuczyła dzisiejsza nędza i wyzysk panów, komu zbrzydła niewola moskiewska, kto pożąda lepszej doli dla swej rodziny, kto by nie chciał, żeby jego dzieci rosły w ciemnocie i upokorzeniu, znosząc głód i niedostatek, ten zrozumie, że sprawa, o którą walczą dzisiaj robotnicy miejscy, jest i jego własną sprawą.
Tych to właśnie robotników, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo swoim ciemiężcom, tych robotników, którzy postanowili zwalczyć nędzę i ucisk ludu pracującego. — nazywają socjalistami.