Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jesteśmy ludźmi i o prawa swoje upomnieć nam się należy.
Wiemy o tem że drogą łaski nic od fabrykantów nie uzyskamy — że im bardziej będziemy poddawać się i ulegać, tem bardziej będą nas wyzyskiwać i gnębić. Skargi i prośby nic tu nie pomogą, gdyż fabrykanci z wyzyskiwania naszej pracy gromadzą sobie kapitały i dobrowolnie żadnej ofiary nie zrobią dla nas ze swego interesu. Chcąc, żeby nam ustąpili — trzeba ich do tego przymusić: przymusić strejkiem.
Robotnicy zagraniczni dawno już to zrozumieli i od wielu już lat prowadzą walkę z fabrykantami, zdobywając sobie coraz to większe ustępstwa. Skutkiem tego ich położenie jest daleko lepsze od naszego, zarobki ich są większe, a praca krótsza od naszej. Oto kilka przykładów: W Anglji robotnikom w kopalniach węgla płacili 4 rs. tygodniowo. W r. 1888 urządzili oni strejk w miejscowości Birmingham; do strejku przystępuje 30.000 robotników i żąda podwyższenia płacy o 10 procent. Po paru tygodniach strejku przedsiębiorcy ustępują i żądaniom robotników staje się zadość.
W Berlinie położenie czeladników szewskich było bardzo ciężkie: pracowali oni po 15 godzin dziennie, dostając za to 4 rs. tygodniowo. W r. 1888 urządzają strejk, do którego przystępuje odrazu 4 tysiące czeladzi; po kilku tygodniach strejk zwycięża i odtąd Szewcy pracują tylko po 10 godzin dziennie i dostają za to 9 rs. tygodniowo.
— Tak samo zwyciężyli czeladnicy krawieccy, kowale, mularze i lakiernicy berlińscy.
Wielki strejk robotników w kopalniach węgla w Westfalji i na Śląsku ciągnął się kilka miesięcy i to w czasie zimy 1889 na 1890 r. — Strejkowało 50.000 robotników. Żądali oni podwyższenia płacy o 15 procent i skrócenia dnia roboczego. Właściciele kopalń trzymali się z wielkim uporem. Lecz kiedy zobaczyli, że robotnicy poddawać się ani myślą, że wszędzie jest ogromny brak węgla, tak że fabryki żelaza i inne stawać muszą — wtedy dopiero ustąpili. W sprawę tę wdał się także i rząd niemiecki, przestraszywszy się tak ogromnego i długiego bezrobocia, i nastawał na przedsiębiorców, by robotnikom ustąpili.
Jeszcze większy strejk urządzili w 1889 roku w Londynie robotnicy, pracujący w porcie, w tak zwanych dokach przy wyładowaniu i naładowaniu okrętów. Strejkowało wtedy 150 tysięcy robotników