Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Więc niema co się obawiać o to, że bogactw nie wystarczy dla wszystkich. Prawo robotnicze, zapewniające każdemu pracującemu dostatnie utrzymanie, będzie mogło być doskonale wprowadzone w życie.

3.
Trzecie prawo robotnicze: fabryki, kopalnie i ziemia mają być wspólną własnością całego narodu.

Czy słuszne jest, żeby fabrykanci i różni inni kapitaliści zabierali sobie największe dochody, żeby do nich tylko należały fabryki, kopalnie i ziemia? Czy słuszne jest, żeby fabrykant, który nic nie wytwarza, który jest tylko piątem kołem u wozu, zabierał sobie największą część bogactw przez robotników wytworzonych? Bezwarunkowo nie.
Fabryki zbudowali robotnicy, maszyny zrobili robotnicy i z ich pomocą wytwarzają towary: jednem słowem: robotnicy wszystko robią, a fabrykant tylko pieniądze rachuje i chowa do kieszeni.
Ażeby fabryki działały i produkowały dobrze, nie potrzeba do tego wcale fabrykantów, lecz tylko uzdolnionych robotników, mechaników, inżynierów. Z jakiejże więc racji ten, który nie pracuje wcale i nie przyczynia się zupełnie do wytwarzania bogactw, ma sobie zabierać największe dochody? Z jakiej racji tylko garstka próżniaków ma posiadać wszystkie źródła bogactw. Dzięki temu właśnie, że dzisiaj tak jest, na świecie jest tyle nędzy i cała masa ludu pracującego znajduje się na łasce u kapitalistów.
Tak być nie powinno! To, co wszystkim ludziom życie daje, nie powinno być prywatną własnością jednego człowieka.
Kto ma prawo do fabryk? Ci, którzy je zbudowali i w nich pracują. — Kto ma prawo do ziemi? — Ci, którzy ją własną pracą uprawiają. — Więc tylko lud roboczy ma prawo do fabryk, ziemi i kopalń, jednem słowem — do wszystkiego, co daje bogactwa.
Są tacy, którzy powiedzą, że przecież fabrykanci to co mają, zdobyli swoją pracą. Pokażcie nam takiego fabrykanta, który własną pracą bez żadnych szachrajstw i wyzysku zdobył sobie majątek Najzdolniejszy robotnik, pracując przez całe życie, nie zbierze sobie tyle pieniędzy, ile potrzeba na kupienie fabryki: więc jakimże cudem