Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 156.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tak samo i w innych rzemiosłach i fabrykach zawsze robotnik otrzymuje dziewiątą, piętnastą, dwudziestą część tej wartości, którą daje fabrykantowi swoją ciężką pracą. Mówią, że fabrykantowi należy się zysk. Ale to kłamstwo, bo fabrykant nie stawiał fabryk i maszyn, nie dobywał materjału. Fabryki i maszyny zbudowali mu robotnicy, którym on tak samo marnie za to zapłacił; robotnicy też wydobyli jego materjał, Szajblerowi, (właściciel wielkich tkalni i przędzalni w Łodzi) dają robotnicy rocznie towaru za 15 miljonów rubli, a on im płaci za to rocznie jeden miljon i 93 tysiące (6-ciu tysiącom robotników którzy u niego pracują). Poznańskiemu (takiż sam fabrykant łódzki) dają robotnicy rocznie towaru za 7.250.000 rubli, a on im daje za to tylko 600.000 rs. (pracuje u niego 3.000 ludzi).
Nierówna korzyść i nierówna zamiana! Tym to właśnie sposobem, że mniej daje, a więcej bierze, fabrykant bogaci się, zwiększa swoje kapitały i zbytki. Co zagrabi od robotników, to stanowi zysk jego.
Widzimy zatem, że bogactwo fabrykanta pochodzi z wyzysku pracy robotników.
Dlatego to wyzyskiwanie robotników jest interesem każdego fabrykanta i kapitalisty.
Z tego wszystkiego, cośmy dotąd powiedzieli, widzimy jasno, że robotnikom dzieje się wielka krzywda. Oni, którzy sami wytwarzają wszelkie bogactwa, mają niezaprzeczone prawo do wygodnego życia, a jednak żyją w ciągłym niedostatku. Nie mają tego, co im się według sprawiedliwości należy. Nie mają zaś dlatego, że fabrykanci sobie chowają do kieszeni te pieniądze, które robotnikom za ich pracę dostać się powinny.
Jest to krzywda i grabież. Robotnicy powinni otrzymywać tyle od fabrykantów, żeby mogli żyć wygodnie i dostatnio, żeby mogli korzystać z tych wszystkich bogactw, jakie własną pracą wytworzyli. A jeżeli płacą im tak mało, że oni muszą wyrzec się wszelkich wygód i znosić ciągły niedostatek, to znaczy, że ich krzywdzą i okradają.