Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 137.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Od wieków robotnicy uprawiają ziemię własnemi rękami; dzięki ich pracy tylko ziemia rodzi zboże, dlatego też według sprawiedliwości ziemia do robotników należeć powinna.
Lecz ani car, ani panowie uznać tej prawdy nie chcą. Robotnikom więc nic nie pozostaje innego, jak tylko na siebie samych liczyć, i siłą zmusić cara i panów, żeby ziemię oddali, żeby znowu ziemia należała do całego narodu roboczego, jak to było za bardzo dawnych czasów.
Jak to zrobić i kiedy — o tem właśnie pomówić chcemy.


II.
Co myślą zrobić robotnicy miejscy.

Mówiliśmy już o tem[1] jak robotnicy miejscy w Polsce i w innych krajach łączą się w związki i jak za pomocą zmów (strejków) zdobywają sobie od fabrykantów wyższą płacę i krótszy dzień roboczy.
Dzisiaj już te związki robotnicze stanowią ogromną siłę. Wiele miljonów robotników wszystkich prawie krajów są z sobą połączeni — a cały świat — jest pokryty związkami robotniczymi jakby jakąś olbrzymią siecią.
W Polsce we wszystkich prawie większych miastach jak Warszawa, Łódź, Częstochowa a nawet w różnych osadach fabrycznych i miasteczkach istnieją związki robotnicze, tylko że o nich nie gada się głośno, ażeby uniknąć carskiego prześladowania.
Wszystkie związki robotnicze, różnych miast a nawet krajów, ciągle porozumiewają się ze sobą i pomagają sobie wzajemnie. Gdy polski jaki związek robotniczy urządza zmowę przeciw fabrykantowi to związek niemieckich robotników pomaga mu pieniędzmi, żeby się zmowa udała. Gdy angielscy robotnicy zmowę urządzają, pomagają im robotnicy francuscy.

Oprócz tego, związki robotnicze urządzają każdego roku zjazdy. Na taki zjazd każdy związek wysyła od siebie jednego robotnika i tam ci robotnicy, zjechawszy się z najrozmaitszych krajów, obradują, co mają robić. Na zjazdach tych bywają zawsze robotnicy wysłani od polskich i ruskich związków.

  1. Czytaj pierwszą książeczkę „Dobrej Nowiny“ pod tytułem: O tem jak możemy zdobyć sobie teraz lepszą dolę?