Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 124.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

swojem! Skrócono im pracę i podwyższono zapłatę! W tej sprawie dzielnie spisali się robotnicy ze wszystkich innych fachów w Warszawie, którzy wspierali białoskórników, żeby ci bez biedy mogli wytrzymać taki długi czas bez zarobku. Najwięcej pomagali garbarze.
Dużo już było zmów robotniczych w naszym kraju, i były też nieraz wielkie zmowy: strejkowało czasem po parę tysięcy ludzi odrazu. Ale zawsze zagranicą były daleko większe strejki: tam to nie raz rzuca robotę pięćset tysięcy ludzi albo i więcej. I nie dziwota, bo u nas robotnicy walczą o lepsze życie dla siebie dopiero zaledwie z jakie piętnaście lat, a za granicą już przeszło od stu lat.
Weźcie naprzykład Amerykę. Daleki to kraj, co prawda, aleć niejeden robotnik, niejeden chłop polski dotarł aż tam — za morze — pędzony nędzą z kraju w świat daleki. To też niejeden z was może już dowiedział się z listów jakiegoś krewnego w Ameryce, jak tam lud roboczy umie sobie radzić. Otóż w tej Ameryce w ciągu 6 lat od 1881 do 1887 roku strejkowało z górą jeden miljon i trzysta dwadzieścia trzy tysiące robotników i pomiędzy nimi było siedem tysięcy dwieście pięćdziesiąt jeden wiejskich robotników, czyli parobków. Strejki tych siedmiu tysięcy parobków odbywały się w piętnastu różnych majątkach. Tamtejsi panowie zwykle opierali się żądaniom robotników. Ale po większej części musieli ustąpić.
A ile wiecie ich ten opór zgodnym żądaniom zmówionych robotników kosztował? Otóż uczeni wyliczyli, że przez ten czas, co robotnicy strejkowali, to panowie stracili przeszło czterysta tysięcy rubli!
Jeszcze dotychczas w polskich miastach, to robotnicy mało co zdobyli od właścicieli fabryk ale za to w niemieckich miastach, francuskich i innych, gdzie brali się do tego porządnie i zrozumieli dobrze swoje interesy, to tam bardzo już wiele zyskali i los swój bardzo polepszyli.
W Niemczech i Anglji robotnicy miejscy różnych fachów, którzy dawniej pracowali po 13 i 15 godzin na dobę i brali za to tak mało, że w nędzy żyli, teraz pracują tylko 10 godzin, a gdzieniegdzie tylko 8 godzin dziennie i biorą trzy lub cztery razy większą zapłatę niż dawniej. Tam robotnicy już mogą żyć porządnie, nie obawiają się głodu, mają zdrowe jedzenie, mieszkanie dobre, mają dużo cza-