Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 377.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lesz tak się wyśpisz“. Jeżeli jest odpowiedzialny za swój los, za swoje nieszczęścia, to cóż dopiero za postępki!
Pojęcie człowieka — maszyny nie mogło powstać w takiem środowisku społecznem, gdzie stanowisko jednostki zależało od jej cech osobistych, gdzie życie człowieka układało się zależnie od jego indywidualnych zdolności, od jego świadomej akcji.
Natomiast w społeczeństwie kapitalistycznem występuje ślepa siła, czynnik fatalistyczny — pieniądz. Walka o byt, przenosząc się na rynek przybiera specjalną formę. Ludzie jako indywidua, organizmy usuwają się zupełnie od walki — na rynku walczą ich firmy wytwórcze, ich kapitały. Nikogo już nie obchodzi jak wygląda przeciwnik, właściciel towarów współzawodniczących z jego — czy jest silniejszy lub słabszy, głupszy lub rozumniejszy. Na rynku walczą z sobą towary — zwyciężają taniością i reklamą, walczą kapitały, firmy pieniężne — nie ludzie.
Czy można winić człowieka, który bankrutuje przez to, że majątek jego został pożarty przez wielki kapitał współzawodnika, Przewoźnika towarów, iż stracił utrzymanie wskutek drogi żelaznej? Tkacza co traci nabywców przez zbudowanie wielkich tkalni? Szlachcica zagonowego który bankrutuje przez konkurencję wielkich gospodarstw? Majstra, który zmuszony sąsiedztwem wielkiego fabrykanta zamknąć swój warsztat, a traci zarazem wpływ i poważanie w swem miasteczku? Głodnego szlachcica, co nie zważając na „honor“ ima się najgorszych zajęć? Matkę, która kradnie, aby dziecko nie umarło z głodu? Robotników co straciwszy wskutek kryzysu zarobek, stają się złodziejami, żebrakami, włóczęgami, rozbijającemi po drogach? Akcjonarjusza, który skutkiem krachu wielkiego przedsiębiorstwa, traci swoje i cudze pożyczone pieniądze? Czy można chwalić tego, co dzięki jakiejś mowie parlamentarnej wygrywa na giełdzie miljony — w przeciągu minuty?
Człowiek przestaje być panem swego losu, ślepe siły społeczne rządzą nim i rzucają na wszystkie strony — wytwory jego pracy wymknęły się z pod jego kontroli i zapanowały nad nim. Niezależne od niego układanie się sił nabywczych na rynku, może mu niespodziewanie odebrać majątek, poważanie, wpływ, władzę, zmusić go do żebraniny, rozboju, kradzieży, zmienić zupełnie stanowisko społeczne. Fatalizm społeczny, ślepa logika zjawisk ekonomicznych, zastąpiła świadomą akcję ludzką. Człowiek przestaje być od-