Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 325.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niebezpieczeństwa i tej strony — nie mogąc przytem usunąć tych niebezpieczeństw i klęsk jakie daje natura nieopanowana jeszcze rozumem ludzkiem. Wobec tego — Bóg chrześcijański — potężna i sprawiedliwa istota, opatrzność czuwająca nad każdem stworzeniem — ideja sama przez się prawie wytwarzająca się z umysłowości istniejącej — (kościół powstający centralizuje tylko, skupia wielość bóstw mniej znaczących w jednego potężnego tj. biorąc Boga żydowskiego z Biblji — dodaje mu już od siebie nowe cechy — miłosierdzia, dobroci, te które powstają jako idejowe odbicie się przewrotu społecznego, złagodzenie losu klasy pracującej przez techniczny rozwój — upadek srogości despotycznej pana jako potrzeby społecznej, bankructwo bata niepotrzebnego już dla kolonów — tę przyczynę bankructwa groźnego Jehowy jak i nieczułych bogów greckich i rzymskich — muszą ustąpić miejsca chrześcijańskim Ojcu niebieskiemu) — zupełnie dostępna i przystosowana do umysłów, do typu logiki ówczesnej — ideja całkiem swojska, naturalnie wywnioskowana u każdego z jego pojęć o świecie otaczającym — dopasowana przytem do zmian społecznych, jakie zaszły w wyzysku pracy. — Otóż ideja ta, wskutek nowych warunków życia staje się społeczną potrzebą duszy ludzkiej. Jehowa — groźny pan niewolników lub rozpusty Jowisz zmieszany z Cesarzem rzymskim, niemogą tej potrzeby zaspokoić — byli to bogowie panów — jedynych ludzi. Teraz gdy ludzkość zwiększyła się o całe masy pracujących, którzy dostali duszę — trzeba Boga dla wszystkich, boga wyrozumiałego, mogącego być opiekunem nietylko bogatych, potężnych, wykszałtconych, lecz i najmizerniejszych istot. Stąd też — miłościwy Bóg chrześcijański — Opatrzność Ojcowska. Dla człowieka porzuconego samotnie w walkach jego z siłami natury i pięścią przemocy — taka opatrzność, opieka nadzieja, sprawiedliwość — jest niezbędną, jest potrzebą, uczuciem, od którego uwolnić się nie może. Potrzebuje opieki feodała, klasztoru, cóż dopiero najpotężniejszego władcy? Przytem dla ówczesnego umysłu władca ten jest równie realny jak feodał — słyszy go w grzmotach — widzi jego działanie w każdem zjawisku — patrzy na jego pałace — sklepienie niebios — oswaja się nawet z twarzą jego przez kościelne obrazy.
Tak więc — gdy nastały takie warunki życia — że osamotniony człowiek — zmuszony jest borykać się z naturą i pięścią silniejszych — wtenczas nie mogąc sam o własnych siłach przejść przez życie moż-