Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 110.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dlu. Przeto o dobroć wytworów szło przedewszystkiem panu i gminie, nie zaś o jaknajwiększą ilość; ilość była określoną potrzebami gminy i dworu pańskiego. (Przeciwieństwo do dzisiejszej produkcji; fałszowanie towarów i nieograniczoność ilościowa).
Stąd wypływało, że produkcja, tak dla interesów pana jak i gminy, musiała być regulowana jakościowo i ilościowo; jakościowo — ażeby pan i członkowie gminy (poczuwający się znowu do pewnej solidarności) nie mieli fałszowanych wytworów; ilościowo — ażeby produkcja prowadzona była z wyrachowaniem — aby nie zabrakło pracy w jednej gałęzi wytwórczej, wskutek zbytku jej w drugiej, na czem traciliby — pan i gmina. Regulacja obejmowała zarówno gospodarkę rolną jak i rzemiosła (wiejskie i cechowe miejskie).
Gmina i urzędnicy pańscy zarówno dbali o to, żeby uprawa ziemi, czas zasiewu, rodzaj sianych roślin, korzystanie z pastwisk, jednem słowem — całe gospodarstwo rolne, było prowadzone przez każdego chłopa według pewnych, zwyczajowo określonych, prawideł i przepisów. Nie pozwalano na żadne indywidualne zmiany i nowości.
W niektórych krajach przymusowo kazano uprawiać pewne rośliny dla pewnych produktów rękodzielniczych, np. morwy dla jedwabnictwa.
Tak samo w rzemiosłach; statuty określały gatunek i ilość materjału, wagę, formę i sposoby fabrykacji; wielkość każdej sztuki tkaniny, znak, który wytwór mieć musiał. Np. w jednem mieście francuskiem grzebienie do czesania wełny musiały być wszystkie podobne do tego, który był umocowany na kolumnie w budynku gminnym. W Turynie, krawcy i farbiarze przysięgali, że wydadzą każdego, kto wprowadzi do tkanin włosy zwierząt (szerść) lub kłaki. Materje sfałszowane były palone na placu publicznym, a rzemieślnik obłożony karą. Wszystkie cechy miały swych dozorców, którzy robili niespodziane wizyty po warsztatach, badali produkty i donosili władzy o wszelkich sfałszowaniach i nadużyciach. W Amiens, ślusarze nie mogli zrobić klucza, nie mając zamka w ręku. W Paryżu — palono kufry, których zamki nie miały sprężyn. Karano kupca, który kładł stary zamek do nowego sprzętu lub odwrotnie. Zabroniono nożownikom dodawać do kościanych noży srebrne ozdoby, w obawie, żeby ich nie sprzedawali jako noży z kości słoniowej.