Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.2 405.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wych wytycznych dla ducha ludzkiego, którym to pojęciem tak bardzo lubią szafować dzisiejsi ewolucjoniści mieszczańscy, dla każdej cywilizacji stanowiąc inne normy etyczne, i mianem „zwyrodnienia“ określając te wszystkie objawy ducha ludzkiego, które nie dają się dopasować i nagiąć do modnych i uprawnionych „społecznie“ ideałów epoki. „Retrospekcja“ przeciwnie wykazuje istnienie jakiegoś stałego ośrodkowego punktu, wokoło którego obraca się cała komedja historji, poruszana djalektycznem ścieraniem się indywidualizmu i socjalizmu, tej nierozdzielnej sprzeczności życia społecznego. Ten punkt stały, przeciwstawiający się wszystkim zmiennościom historji, i wyzwolony przez to samo z ich determinizmu i praw względności, posiada charakter istotnego ideału, nad którego osiągnięciem pracuje cały djalektyzm kołowy dziejów ludzkich; nie znajduje się on gdzieś zewnątrz ludzkości, zawieszony na skrzydłach czasu, jako jedna z zagadkowych „nowości“ postępu, lecz spoczywa w jej własnem łonie, wybuchając w różnych epokach tym samym płomieniem świadomości genjuszów; tak blisko bowiem i tak uporczywie obraca się wokoło niego deptak życia. Historja, która jest djalektyką ciągłego ścierania się dwóch czynników — indywidualnego i społecznego, jest zarazem ciągłym wysiłkiem nad rozwiązaniem ich sprzeczności, to jest ustawicznym ciążeniem do swego stałego punktu obrotu, do osiągnięcia ideału, zatajonego we wszechświecie ludzkim. Rozwiązanie zaś takie nie może być niczem innem, jak tylko stwierdzeniem tożsamości ludzkiej, stwierdzeniem psychologicznem — w religji braterstwa, i stwierdzeniem społecznem — w organizacji ekonomicznej zbiorowej, któraby całą troskę o byt osobnika wzięła na swoje barki.
Na tem muszę zakończyć. Jeżeli odbiegałem niekiedy zanadto od właściwej treści rozprawy Krauza, to dlatego, ze chciałem podać nietylko jej streszczenie ale i krytyczny rozbiór; mogłem więc mówić nietylko o tem, co on sam wyraził w sformułowanych twierdzeniach, lecz i o tem także, co w twierdzeniach tych zawarte było in potentia, co te twierdzenia podszeptywały czytającemu umysłowi. Wina więc jest po stronie p. Krauza, że jego myśli zawierają tak różnorodną ilość zagadnień, i że z taką siłą rozbudzają swoje dalsze nawet potomstwo.