Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.2 385.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tego właśnie, że żywy człowiek jest najniebezpieczniejszym dla rządów dogmatyzmu. W socjologji przyjęto prawie powszechnie formalną stronę zjawisk za właściwy przedmiot badania. Simmel stawia to jako prawidło obowiązujące. Podług niego formy, w jakich przejawia się współdziałanie osobników, powinny być przez socjologa abstrahowane od treści tych form, podobnie jak geometrja abstrahuje materjał od figur przestrzennych, ani głód, ani miłość, ani praca, ani religijność, ani technika, ani wytwory umysłowości nie posiadają same przez się natury społecznej, lecz nabywają jej dopiero w fakcie współdziałania osobników, asocjacji. Jednem słowem, zjawisko społeczne, jak mówi F. H. Giddings, jest wynikiem współdziałania świadomości indywidualnych, to znaczy, natury syntetycznej; socjologja jest nauką asocjacji dusz, podczas gdy psychologia jest nauką asocjacji idei. — Podobne stanowisko zajmują także teorje organiczne; według nich bowiem, podobieństwo organizmu i społeczeństwa na tem się zasadza, że jak w jednym tak i drugiem isotną cechą jest współdziałanie jednostek składowych; życie organizmu jest wynikiem syntezy istot jednokomórkowych, tak samo jak życie społeczne jest wynikiem syntezy osobników ludzkich, tylko, że w tym ostatnim wypadku współdziałanie i synteza są natury psychicznej. (Izoulet, Demoor, Vandervelde; etc.}. Łatwo zaś widzieć, że jeżeli pierwiastek społeczny zjawia się dopiero w syntezie dusz ludzkich, w tej atmosferze pozaindywidualnej, gdzie pojawiają się różne formy współdziałania, natenczas nauka socjologji, pod względem teoretyczno-poznawczym, zajmuje stanowisko wybitnie metafizyczne, gdyż zasadę wystarczającą istnienia dla faktów społecznych poszukuje poza obrębem dusz ludzkich, w ich syntezie, dostępnej tylko pojęciowości naszej, nie zaś doświadczeniu bezpośredniemu, intuicji; pod względem zaś swej metody w objaśnianiu procesów życia społecznego, socjologja, z tego stanowiska wychodząc, musi starannie unikać żywego człowieka i brać zamiast niego te widma ludzkie, które występują w różnych organizacjach społecznych — jako wytwórca, urzędnik instytucji lub państwa, wyznawca kościoła, członek stowarzyszenia spożywczego lub sportowego i t. p. Jednostka ludzka staje się wtenczas tylko iluzyjnym punktem przecięcia się tych różnych kół społecznych, bez żadnej