Jeden zarząd centralny przedsiębiorców połączonych kieruje wszystkiem. Anarchja rynku zanika.
Takiemi są właśnie dążności obecnego przemysłu. Zmierza on szybko do bardzo silnego zcentralizowania środków pracy i wysiłków ludzkich, party zyskami i oszczędnościami, jakie stąd wynikają. Kartele najlepiej uwidoczniają te jego chęci.
Naturalnie nie chcemy powiedzieć, że dojdzie do takiego jednego kapitalistyczno-akcyjnego związku na przestrzeni całego kraju. Lecz w każdym razie takie ześrodkowanie produkcji jest koniecznością postępu i niema wątpliwości, że przyszłość do niego należy — mniejsza o formy podziału wyrobionego wytworu.
Mówiąc o kartelach, poruszyliśmy tylko tę jedną ich dążność — centralistyczną. O innych nie mówimy, np. o wyzysku spożywców, wpływie na zarobki i sprawę robotniczą, na prawodawstwa fabryczne i przemysłowe.