Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.1 046.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cząstkę zaledwie ujawnić zdołał, pozostał dla nas ogromem woli i czynu, symbolem swych marzeń, tęsknot i ukochań — człowiekiem jutra. Górował nad swoim pokoleniem. Pełny, żywy człowiek. Człowiek myśli i czynu. Człowiek marzeń i fantazji, wielkich ukochań i niechęci. Dziecko i mędrzec zarazem. Twórca.
Twórczość była największą jego potrzebą, była źródłem wiecznie bijącym, pierwiastkiem jego życia, jego naturą. Od twórczej zależny był rytm jego życia. Wszystko do czego Abramowski się dotykał nabierało zawsze nowego życia, nowych kształtów — najczęściej niespodzianych nawet dla niego. Tak było we wszystkich dziedzinach życia — tak było przedewszystkiem w najistotniejszej dlań dziedzinie — w nauce. Tkwił w nim jakiś gorączkowy pęd do wykrywania nieznanych prawd, któremu towarzyszył stan niewypowiedzianego zachwycenia, ekstazy, jak zaświadcza St. Żeromski — „znalezienie pewnych formuł dla pewnych prawd dawało mu chwile zachwytu, chwile szczęśliwe, które poeci nazywają natchnieniem“. Przeżycia te były tak mocne, że stanowiły najsilniejszy bodziec życia, najwierniejszą pomoc przy zmaganiu się z cierpieniami i zawodami życia, najsilniejszy opór przeciw chorobie. Popęd twórczy nie opuszczał go w najcięższych chwilach, dawał mu moc i wolę skupiania się i pracy — pracy nadludzkiej w swej intensywności — członki jego ogarniał wtedy jakiś dziwny skurcz fizyczny, który trzymał w prężności godzinami całemi najbardziej już schorowany i skołatany organizm. Tworzył, pracował z furją jakąś, zamknięty w sobie, skupiony, bywał wtedy „ponury“ — oddalony od wszystkich. Przezwano go stąd w domu „Żbikiem“. Lubił to przezwisko i zawsze go prawie w listach używał.

O rodzaju twórczości Abramowskiego pisał na podstawie własnych jego notat p. A. Cygielstrejch.[1] Zalicza go do typów twórczych, które wyróżniają się tym, że pomysł nowy zjawia się u nich nieświadomie, nagle, w stanie natchnienia, co potwierdza przytoczone spostrzeżenie Żeromskiego. Również cały proces, poprzedzający powstanie koncepcji odbywa się podświadomie. Zjawienie się nowego pomysłu dokonywało się zawsze w dziwnych okolicznościach, które przejawiały się w postaci wizyj, widzeń, halucynacyj. Wytwarzał się z nich „wzór“ — punkt oparcia dla nowego pomysłu, a gdy zjawiał się pomysł właściwy nigdy już nie wydawał się czemś nowem. Abramowski miewał nawet wrażenie, że pomysł ten jest czemś o czem zapomniał, czemś co ciągle tkwiło u progu świadomości. Gdy pomysł się krystalizował, Abramowski doznawał „odczucia zgodności“ między nową myślą a „wzorem“, który kiełkował w podświadomości. Zgodności tej uczuciowej towarzyszyło uciszenie się stanu nie-

  1. O powstawaniu koncepcji. Przegl. Filoz. Rocznik 21, zesz. 1—2, str. 27—30.