Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 210.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Usher nie wymawialiśmy jej imienia. W tym okresie wyczerpywałem wszelkie sposoby, aby ulżyć melancholii mego druha. Spędzaliśmy czas na wspólnem malowaniu i czytaniu, lub też nasłuchiwałem, jak we śnie, jego dziwnych improwizacyi na dźwięcznej gitarze. W ten sposób, w miarę, jak coraz ściślejsze węzły przyjaźni przyczyniały się do coraz ufniejszego odsłaniania mi głębi jego ducha, coraz boleśniej stwierdziłem nadaremność moich wysiłków ku odnowie jego istoty, z której noc, jak nieodłączna jej cecha, na wszelkie przedmioty cielesnego i duchowego świata zionęła nieustanną łunę ciemności. Zawsze zachowam w pamięci wielokrotne a uroczyste godziny, które spędziłem sam na sam z właścicielem Domu Usher'ów. Lecz nadaremnie starałbym się określić dokładny charakter studyów lub zajęć, do których mię nakłonił lub wskazał drogę. Płomienny, nadmierny, chorobliwy idealizm udzielał wszystkiemu swych siarkowych pobrzasków. Jego długie i żałobne improwizacye wiecznie będą brzmiały w mych uszach. Między innemi wspominam boleśnie pewną osobliwą parafrazę, odwrócenie na wspak, już i pierwot-