Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 206.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do tych gardłowych i szorstkich a doskonale równoważonych i cieniowanych tonów, które się zdarzają u zawodowych opojów lub niepoprawnych palaczy opium w okresach najwyższego podniecenia.
Tym właśnie tonem mówił o moich odwiedzinach, o płomiennej żądzy widzenia się ze mną i o pociesze, której się spodziewał ode mnie. Rozwodził się nad tem dość obszernie i tłomaczył po swojemu treść swej choroby. Jest to, mówił, choroba dziedziczna, choroba organiczna, choroba, dla której nie mam nadziei znalezienia lekarstwa, — zwykły rozstrój nerwowy, — dorzucił niezwłocznie, — którego bez wątpienia wkrótce się pozbędę. Rozstrój ów przejawia się całą ciżbą nadzmysłowych wrażeń. Niektóre z nich, podczas jego opisu, zaciekawiły mnie i stropiły. Wszakże bardzo być może, iż zawdzięczałem to przeważnie rodzajowi wysłowień oraz tonowi jego opowiadania. Cierpiał dotkliwie na chorobliwe zaostrzenie zmysłów. Znosił jedynie najprostsze potrawy. W zakresie ubrania mógł używać niektórych tylko tkanin. Dusiły go wszelkie wonie kwiatów. Nawet najsłabsze światło sprawiało męki jego oczom. I jeno kilka wy-