Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szych a tak osobliwych wrażeń. Nie wątpię, że świadomość wzrastającego we mnie zabobonnego strachu, — czemuż go nie mam nazwać po imieniu? — głównie przyczyniła się do przyspieszenia jego wzrostu. Wiedziałem oddawna, że jestto paradoksalne prawo wszystkich uczuć, osnutych na strachu. I był to zapewne jedyny powód, który zdziałał, że, gdy me oczy odwrócone od widm stawu, wzniosły się ku samemu domowi, dziwna myśl powstała mi w głowie — myśl, doprawdy, tak pocieszna, że wspominam o niej tylko dla wykazania żywotnej siły tłoczących mnie wrażeń. Wyobraźnia moja działała tak mocno, że wierzyłem naprawdę w to, iż wokół domostwa i całej miejscowości szerzy się atmosfera, wyłącznie im i najbliższym okolicom przyrodzona, — atmosfera niespokrewniona z przestworem niebiosów, lecz wyzionęta przez spróchniałe drzewa, siwy mur i niemy staw, — opar tajemniczy i dżumny, zaledwo widzialny, ciężki, nieruchomy i ołowianego zabarwienia.
Stroniłem duchem od tego, co mogło być jeno majakiem, i uważniej jąłem badać rzeczywistą postać budynku. Głów-